5# Essence Stay Concealer All Day 16h Longlasting
Marzyliście o idealnym korektorze? Ujrzeliście ten oto tutaj przedstawiony i pomyśleliście, że to właśnie ON? Ten idealny, tani, dostępny dla każdego korektor? Pierwsze westchnienie, bo dość przyzwoite opakowanie i cena odpowiednia. Drugie westchnienie, bo ładny kolor! Trzecie westchnienie już nie było westchnieniem z radości. Znacie to? Zaczynamy! Essence Stay Concealer All Day 16h Longlasting.
OPIS PRODUCENTA
"Trwały korektor z pigmentami odbijającymi światło, świetnie zatuszuje cienie pod oczami, jednocześnie je rozświetlając. Dzięki temu nasze spojrzenie zyska zdrowego, świeżego i naturalnego wyglądu. Konsystencja produktu ułatwia jego aplikację na problematyczne miejsca. Wygodny aplikator pozwala odpowiednio dozować ilość korektora. Producent zapewnia świetną trwałość produktu nawet do 16 godzin. Korektor dostępny w dwóch odcieniach:
- 10 - w odcieniu beżowym,
- 20 - w delikatnie różowym odcieniu."
POJEMNOŚĆ 7 ml
CENA od około 9,99 do 11 złotych
SKŁAD
AQUA (WATER), CYCLOPENTASILOXANE, PEG/PPG-18/18 DIMETHICONE, DIMETHICONOL, CYCLOHEXASILOXANE, SODIUM CHLORIDE, C30-45 ALKYL METHICONE, C30-45 OLEFIN, MICA, POLYSORBATE 80, TRIMETHOXYCAPRYLYLSILANE, HYDROLYZED WHEAT GLUTEN, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CERATONIA SILIQUA GUM, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, PHENOXYETHANOL, CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
OPAKOWANIE
Plastikowe, lekkie. Napisy w języku angielskim, dość trwałe, do tej pory (a od kupna minęło, hm, pół roku, więcej? chyba więcej) znajdują się na swoim miejscu. Odkręcany aplikator z pluszową końcówką, co dla korektorów jest dość typowe, jednak! Użytkując produkt bezpośrednio z opakowania na twarz, tym samym aplikatorem, aż do jego wyczerpania postępujecie niehigienicznie i warto o tym pamiętać. Jeśli produkt Wam upadnie, nic się nie stanie z opakowaniem ani zawartością.
POKAŻ KOTKU CO MASZ W ŚRODKU
A kotek pokazuje dwa odcienie produktu. Jak możecie zauważyć na zdjęciach mam odcień 10 - natural beige, jednak znajdziemy również odcień 20 - soft beige. Przejdę teraz do krótkiego opisania koloru nr 20, którego nie mam, ale testowałam go cały dzień, więc co nieco Wam powiem, co dla większości może być bardzo znaczące. Jest to kolor ZDECYDOWANIE różowy, taki świnkowy. Dla mnie osobiście jest to niezbyt korzystny kolor, zwyczajnie jest za różowy, brzydki i bezużyteczny.
10 - natural beige jest to kolor jak najbardziej odpowiedni dla Naszych słowiańskich buziek. Fajny, żółciuchny - pomyśli pewnie większość osób. Też tak myślałam. Chociaż patrząc na to, że jestem dość bladą osobą z dość nierównomiernym odcieniem skóry na twarzy, to wiedziałam, że i tak będzie za ciemny. Jednak! Nie wiedziałam, że będzie aż tak źle. Poniżej możecie zobaczyć trzy zdjęcia. Pierwsze zdjęcie to odcień korektora na mojej ręce, taki jaki pierwotnie wyciągniemy z opakowania. Zaś dwa pozostałe zdjęcia, to zdjęcia zrobione w dwóch różnych światłach i TO COŚ, co się dzieje z korektorem, kiedy wysycha. Okej, że produkty ciemnieją, wiemy nie od dziś, ale aż tak? Z żółtego, przyjemnego odcienia na jakąś przypaloną brzoskwinię. Zdecydowanie jest to nieporozumienie. Ja osobiście czuję niesmak. Tak, jasne, jest to tani korektor i nie powinniśmy mieć złudzeń czy marzeń, że to będzie ideał, ale coś takiego zwyczajnie nie powinno mieć miejsca. Jest to bardzo duży minus, ale pójdźmy dalej i powiedzmy o nim coś miłego!
Wiemy już, że cena jest przystępna, a na promocji to już w ogóle. Wiemy też, że dostępność produktu jest bardzo dobra i że opakowanie przetrwa czas użytkowania. Przejdę jednak do działania. Nawiązując do problemu powyżej - ten korektor jest zwyczajnie dziwakiem. Na ręce dzieję się to co widzicie, a pod oczami tego problemu nie ma. Akurat u mnie i na mojej skórze. Aczkolwiek czytałam, że w niektórych przypadkach problem pozostaje i kobiety widzą w lustrze piękne, brzoskwiniowe plamy. Fajnie? No nie. Niefajnie.
"Długotrwały korektor z pigmentami odbijającymi światło jest prawdziwym czarodziejem, który sprawia, że cienie pod oczami i zaczerwienienia po prostu znikają!" - Czy znikają? Wiecie co, ten korektor jest delikatnie rozświetlający, to fakt. Po nałożeniu faktycznie to widzimy, ale po przypudrowaniu efektu nie ma, rozświetlenie się nie wybija spod pudru. Jak z kryciem? Powiedziałabym, że średnio. Bardzo podkrążone oczy czy sińce nie mają z nim szans. Jest lekko kryjący i to rozświetlenie na początku tworzy ten efekt "niby" zakrycia tego i owego. Fakt, tatuaż jest dość schowany, jednak trzeba pamiętać, że nie rozcierałam tego produktu zaraz po nałożeniu.
"Dzięki kremowej, gładkiej konsystencji łatwo i równomiernie się rozprowadza" - Tak, to jest fakt.
"Gwarantuje gładką cerę aż do 16 godzin" - Tutaj bym spekulowała. Zazwyczaj nawet przez tak długi okres czasu nie mamy makijażu na twarzy. Szach mat. Ja to przetestowałam. I zdecydowanie nie możemy mówić o 16 godzinach. Po kilku godzinach często się u mnie paskudził, jakoś tak dziwnie zmieszał się z pudrem, lubiły robić się jakieś pudrowo-korektorowe ciapki (czego z żadnym innym korektorem nie miałam). Lubi się ścierać to i owszem. Próby "okularowej" rzecz jasna nie przeszedł. Bywa, że wchodzi w zmarszczki, ale też nie zawsze. Trzeba mu przyznać, że jest wydajny i tutaj plus.
OSTATECZNA OCENA
Ciekawym jest, że na stronie Essence oceniono ten korektor na 4/5, a głosowało 2242 osób. Na Wizażu ocena ta wynosi 3,6/5 na 39 recenzji z czego tylko 38% kupi ten produkt ponownie. Co człowiek to opinia, a statystyki (te uczciwe) nie kłamią. Ja osobiście uważam, że jest to produkt niewarty zakupu. Dlaczego? Przede wszystkim przez niestabilny emocjonalnie odcień. Czytając opnie innych osób znalazłam, że nie u każdej z Was ciemniał, ale mimo to istnieje prawdopodobieństwo, że jednak będziecie miały pecha. Jasne, nie mówimy tutaj o kolosalnych kwotach za ten korektor, ale ja widzę więcej minusów niż plusów. Nie jest wart swojej ceny, bo uwierzcie mi, w tej cenie można kupić o wiele lepszy produkt. Jak widać, jestem w tych 62% osób, które nie zakupią produktu ponownie.
0 komentarze