22# Too Faced Chocolate Bar cienie o smaku czekolady 🍫
Co przygotują jeszcze? Jesteście ciekawi?
Ale teraz wróćmy na ziemię, do naszej czekoladowej palety! :)
Opakowanie jest chyba największym pozytywnym atrybutem tej palety. Metalowa, chłodna, a w zasadzie utrzymująca (jak sądzę) odpowiednią temperaturę dla cieni, chroniąca je, świetna w podróży, przy tym poręczna i mimo swojej budowy nie jest ciężka. Zawsze ją ze sobą zabierałam na wyjazdy, bo zawiera cień, który z powodzeniem możemy potraktować jako puder na strategiczne miejsca "White Chocolate" (dobrze czytacie! :) oraz cień, który możemy potraktować jako rozświetlacz "Champagne Truffle", a przy tym ma tak neutralne cienie, że jesteście w stanie stworzyć nią makijaż i dzienny i wieczorowy. Poza tym jestem pod wrażeniem trwałości tego opakowania. Na wierzchu palety mamy tłoczone, pokryte lakierem napisy, które mimo podróży, częstego przewożenia, używania, nie zmieniły swojego wyglądu. Napisy na tyle palety cały czas są czytelne, ani jedna litera nie została naruszona. Naprawdę wow! Akurat w tym przypadku widać, że cena przekłada się na lepszą jakość opakowana. Sama paleta zamykana jest na magnes, który mimo jako takiego zużywania się przy częstym otwieraniu i zamykaniu, cały czas bardzo dobrze trzyma. Zabierając ją, zawsze miałam pewność, że cienie dowiozę w całości, gdziekolwiek będę.
Wnętrze jest plastikowo-papierowo-lustrzane. W środku znajduje się lusterko, które oklejone jest papierową obramówką z nazwą marki Too Faced oraz nazwą palety Chocolate Bar, co w całości wygląda bardzo spójnie i po prostu ładnie. Cienie włożone są w plastikową sztabkę czekolady, opisane są na złoto i tutaj znowu muszę pochwalić ich trwałość. Nazewnictwo od nowości zachowało super stan! :) Lusterko jest dobrej jakości, nie przekłamuje obrazu, nie zagina go.
To nie jest tak, że każde cienie się nadają i to nie jest tak, że wszystkie używam i są wspaniałe. Jakie są moje ulubione i dlaczego? I co z resztą?
Cienie nałożone bezpośrednio na rękę - palcem - pokrytą podkładem. |
0 komentarze